wtorek, 13 grudnia 2016

O wychowaniu rodezjana - część 3 wciąż o szczenięciu





Nasze maleństwo o słodkim wyglądzie pluszaka ze sklepu z zabawkami jest już prawie w pełni uformowanym psychicznie psem , więc dobrze aby za jego pierwsze tygodnie życia  był odpowiedzialny ktoś kompetentny – czyli dobry hodowca . Bowiem za błędy pierwszych 8 tygodni przyszłoby płacić ogromną cenę – stresu , frustracji i rozczarowań . Pierwsze tygodnie są decydujące – ślepe i nieporadne szczenię chłonie wszystkie bodźce – zarówno pozytywne jak i negatywne . Jeśli matka suka jest niezaradna i histeryczna – wręcz na 100 procent cały miot będzie taki . Jeśli hodowca nie zajmuje się szczeniętami zostawiając problem matce suce – prawie na pewno szczeniaki nie będą miały ochoty współpracować z człowiekiem . Jeśli zaniedba się procesu wczesnej socjalizacji i szczenięta zostaną zbyt wcześnie oddzielone od matki i rodzeństwa ( przed upływem 8 tygodnia życia) prawie na pewno nie będą miały wytworzonych właściwych odruchów socjalizacyjnych z innymi psami . Dość straszenia – na szczęście jesteście w dobrych rękach i pieski , które Wam oddajemy są w 100% pewnymi towarzyszami człowieka !
Skąd taka pewność ? Ponieważ oboje rodziców przeszło pozytywnie a wręcz rewelacyjnie najtrudniejsze testy psychiczne jakimi są wystawy psów , na co dzień są stabilnymi psami z którymi jest miło spędzać czas . Co to znaczy ze wystawy psów są trudnymi testami ? Proszę sobie wyobrazić , ze pies musi przejechać wiele kilometrów na wystawę , często do innego kraju , zamieszkać w obcym miejscu o dziwnym zapachu , niczego nie zdemolować, jeździć winda której na co dzień nie zna , znosić obłapywanie obcych ludzi i na koniec – przebić się na wystawę pośród setek lub nawet tysięcy innych czworonogów , w potwornym tłoku , ścisku ludzi , natłoku jadących i szczękających klatek , następnie wytrzymać kilka godzin w swojej budce ( chwała za ten kawałek swojego świata w którym można się ukryć !) , wyjść i przedrzeć się w potwornym tłoku na ring – nie zostać zjedzonym przez niemiłych współtowarzyszy , zdeptanym przez zaaferowanych ludzi , wyjść na ring – stanąć oko w oko z sędzią , który będzie obmacywał , zagladał do  gardła , liczył zęby , wytrzymać nieruchomo pół godziny w tzw postawie … Ufff … to mało ?! Niejeden człowiek uciekłby gdzie pieprz rośnie ! Atmosfera na wystawie jest porównywalna z atmosfera w hipermarkecie przed świętami i to w okresie gorących promocji !!! Większość zdroworozsądkowych ludzi takich sytuacji unika , a pies nie ma wyjścia …  Jeśli przejdzie pozytywnie ten cały harmider , to nie ma dla niego wydarzeń  dziwnych , niewyjaśnionych lub przerażających … Uczy się reagować adekwatnie do sytuacji … Analizuje i wyciąga wnioski  i reaguje lub nie .
Ponadto szczenięta od pierwszego oddechu nauczyły się rozpoznawać zapach człowieka jako zapach ważny na równi z zapachem matki – wychowują się w domu pośród ludzkiej rodziny i pośród zapachów i hałasów domowych . Od pierwszych dni są socjalizowane – przeze mnie – hodowcę i przez ich  matkę . Uczą się granic – gdy ugryzą , chwycą za ucho za mocno są strofowane , matka nauczy je ze podległość w stadzie jest naturalna , szczenię bowiem znajduje się najniżej w hierarchii stada i to jest naturalne .  I nagle – następuje SZOK …
Szczenię wkracza do nowej rodziny . Szok nie polega tylko na oderwaniu szczeniaka od jego rodziny – właściwie socjalizowany szczeniak szybko przejdzie nad tym do porządku dziennego , szok polega na tym , ze nagle szczenię znajduje się w centrum zainteresowania ! Jest najważniejsze ! Jest ważniejsze nawet od tych członków rodziny , którzy w tej rodzinie  już są ! Dzieci , psy , koty …
Nawet najbardziej stabilnemu psu może się od tego przewrócić w głowie ! Jak więc przywitać nowego członka stada bez przewracania  mu w głowie .. ?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz