Scenka nr 4
Czekam w poczekalni z
suczką rodezjanką na wizytę . Dostrzegam starszą panią , która pełna troski
spogląda to na moją sunie to na mnie .
Wreszcie mówi: „ Nie wiem jaka to
musiała być straszna rana na
grzbiecie , ale co to za lekarz, który tak niefortunnie to
zeszył , że włosy rosną w drugą strone? !”
Scenka nr 5
Dwie miłe panie z trojką niezwykle hałaśliwych dzieci oraz młodym nadpobudliwym psem. Dzieci
przepychają się , krzyczą , co chwilę
wybiegają na dwór, zeskakują ze schodów , z murku , trzaskają drzwiami … Młody
psiak na automatycznej smyczy też nie do opanowania - to skowyczy , to wskakuje łapkami na obie
panie, ziaje i poszczekuje. Wyrywa się na smyczy do
wszystkich zwierząt w poczekalni. Kilka oczekujących osób milczy , irytacja
rośnie, miła pani zziajana biegiem za jednym z bachorów, (druga w tym czasie
chwyta w locie psa, który skacze na moją sukę) mówi usprawiedliwiająco w
przestrzeń : „Wzięliśmy ze schroniska pieska, bo podobno dzieci lepiej
wychowują się z psami…”
Scenka nr 6
Poczekalnia pełna ludzi i zwierząt. Obok mnie siada pani z
synkiem , na kolanach ma klatkę z królikiem.
Wszyscy niezwykle otyli . Chłopiec siedzi sztywno, nie rusza się . Moja
młoda suczka stara się za wszelką cenę powąchać chłopca. Rozlega się wrzask :
„Mamo! Pies mnie powąchał!” Słyszę :
„Czy może pani zabrać psa ?” Jesteśmy u
weterynarza , proszę pani a nie w gabinecie kosmetycznym.
Scenka nr 7
Moja młoda suczka denerwuje się wizytą u weterynarza. W
oczekiwaniu na naszą kolej odwracam jej uwagę smaczkami . Do poczekalni wpadają
jak wicher – King Charles spaniel i przytroczona do niego mała
dziewczynka. Pies w ułamku sekundy
ląduje na moich kolanach , blokuję moją sunie i odwracam jej uwagę
smaczkiem. Ale widzę , że jeszcze chwila
i kłapnie na nieszczęsnego spaniela. „Proszę przytrzymać pieska!” zwracam uwagę
dziewczynce . Bez reakcji. Spanielek
znów szturmuje moje kolana i rękę ze smaczkiem . Za sekundę moja suka kłapie
ostrzegawczo zębiskami nad głowa spanielka . „ Agresywne psy powinny być
prowadzane wyłącznie w kagańcach” słyszę
„Takie urocze maleństwo!” „ Co za potwor ten pies!” Szczęśliwie moja
kolej i wchodzę do gabinetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz