Wydawać by się mogło, że każdy przeciętnie wykształcony
człowiek powinien wynieść ze szkoły podstawową wiedzę o genetyce, ale z moich
obserwacji wynika iż większość podchodzi do tego zagadnienia podobnie jak do szkolenia psów. Na placu pracujemy nad
posłuszeństwem psów, poza placem
pozwalamy sobą miotać jak szmaciana zabawką. Jakby jedno z drugim nie miało
związku.
Otóż to – w szkole z pewnością recytowaliśmy prawa Mendla i
zasady dziedziczenia , ale w życiu…. Bywa
z tym różnie.
Pokrótce wymienię pewne „niespodzianki” , które swoje źródło znajdują
w dziedziczeniu.
Otóż nie każda ładna suka i ładny pies da ładne potomstwo.
Nie każdy pies, który święci triumfy na wystawach może być świetnym materiałem hodowlanym.
Nie każdy rodowodowy pies lub rodowodowa suka muszą zostać
rozmnożone. Czasem wręcz nie powinny. Szczególnie jeśli wiemy o ich przodkach
wystarczająco wiele aby stwierdzić, że takie połączenie może mieć opłakane
skutki.
Każdą cechę dominująca można z łatwością usunąć z populacji
, ale recesywną już dużo trudniej o ile jest to możliwe . Problem w tym , że
większość cech pożądanych jest dominująca, zaś niepożądanych recesywna.
Innymi słowy – prowadząc bardzo konsekwentna politykę
hodowlaną możemy wielce się zdziwić gdy w siódmym pokoleniu
otrzymamy nagle wadę zgryzu , brak zęba
choć wcześniej żadne z potomstwa takiej wady nie wykazało.
Wprowadzając świadomie do programu hodowlanego zwierzę
obarczone jakąś poważną wadą – np. zoperowanego wnętra prosimy się sami o
kłopoty . Możemy oszukiwać siebie czy
wszystkich wokół ale natury nie oszukamy. Właśnie wprowadziliśmy do
hodowli „konia trojańskiego”, który przetrwa w uśpieniu wiele pokoleń i uaktywni
się nawet po wielu latach.
Cecha recesywna pozostaje niewidoczna dopóki dany osobnik
jest heterozygotą, jeśli połączymy dwa takie osobniki z pewnością otrzymamy
statystycznie ćwierć populacji obarczone dominującą cecha recesywna. I pal
sześć jeśli będzie to na przykład niepożądane umaszczenie lub nadmiar bieli … gorzej gdy będzie to na
przykład epilepsja.
Jak wielka spoczywa na nas hodowcach odpowiedzialność – o tym
w następnym odcinku poświęconym genetyce populacyjnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz