Zwolennicy sformułowania „PIES NA LWY” są przekonani, iż
pies na lwy nie tylko musi charakteryzować się solidna posturą , obwisłym podgardlem i wielką
głową ( pewnie po to aby lew nie zorientował się szybko , że to nie ziomal doń
podchodzi ) . Pasjonaci mordowania lwów
są święcie przekonani, że mają bardzo groźnego psa , psa który lwy pożera na
śniadanie no więc nie wiadomo co takiemu
strzeli do wielkiego łba – może i człowieka przekąsi . Informują o tym wszystkich wszem i wobec na przykład prezentując swego psa w potężnej kolczatce, obroży z kolcami i kagańcu.
A najlepiej we wszystkim na raz. Faktycznie te psy sprawiają wrażenie, że
jeszcze chwila a zerwą się ze smyczy , gotowe do konfrontacji z całym światem.A właściciele sprawiają wrażenie, że nic lepszego nie mogło ich spotkać ....
Hola, hola. To jeszcze większa pomyłka niż molosowaty wygląd
rodezjana. Ta rasa jest stworzona wręcz
do pokojowego i przyjacielskiego współistnienia ze wszystkimi możliwymi żywymi
stworzeniami. Jest to najzupełniej
logiczne – farmerzy nie mogli pozwolić sobie na postawienie na straży swojego
dobytku psa mordercy. Jednocześnie nie
mogli pozwolić aby jakiś niezrównoważony osobnik atakował pod ich nieobecność
gości - spodziewanych lub nie. Przyjaciel opisał swoje pierwsze spotkanie z rodezjanami na farmie w RPA w taki sposób: „ Przyjechaliśmy z przyjacielem
na farmę wielebnego pół godziny wcześniej. Zaparkowaliśmy samochód przed bramą
i weszliśmy na teren posesji. Nagle nie
wiadomo skąd pojawiły się dwie dorosłe suki i stanęły w pewnej odległości po lewej i prawej stronie . My również zatrzymaliśmy
się czując respekt do tak majestatycznych psów. Suki nie wykonały żadnego ruchu , po prostu
stały i patrzyły. Ta nieznośna chwila przedłużała się a w polu widzenia nie było żadnego człowieka.
Równie bezszelestnie pojawił się pies , kroczył powoli ścieżką naprzeciw nas.
Teraz poczuliśmy się naprawdę nieswojo.
My stoimy bez ruchu, otoczeni z trzech stron , nie wiemy zostać czy też
uciekać …. A ten pies podchodzi , obwąchuje nas , macha ogonem i równie leniwie odchodzi dalej. W tym momencie suki podbiegają do nas merdając ogonami. Nie sposób opisać naszej wielkiej ulgi , ale na wielebnego zaczekaliśmy na werandzie… choć
nasz serdeczny gospodarz nie mógł zrozumieć dlaczego nie weszliśmy do chłodnego
domu , przecież był otwarty!”
To zdarzenie opisuje w jaki sposób rodezjany „stróżują”. Nigdy
nie podejmują pochopnych decyzji i jeśli mogą unikają konfrontacji. Jeśli sytuacja jednak wymaga interwencji - rodezjan ostrzeże napastnika warczeniem lub
wykona szereg pozorowanych ataków mających na celu jego odstraszenie , ale nigdy nie wejdzie w
bezpośredni kontakt . To jest wytłumaczenie dlaczego rodezjany były w stanie
przeżyć atak lwa w czasach gdy były używane do obrony stada przed dużymi
drapieżnikami. To nie jego masa czy siła
, ale umiejętność właściwej oceny sytuacji , inteligencja, zwinność i empatia są kluczowe .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz