Świadoma niekompetencja
Zaczynasz
zastanawiać się co jest nie tak… Szczenięta które sprzedałeś jako wystawowe
wcale nie wyrosły tak jak się spodziewałeś , ledwie można nazwać je poprawnymi.
Jesteś rozczarowany, na wystawach przemykasz się chyłkiem lub zgłaszasz się i
nie przyjeżdżasz bo za duża konkurencja. Z czasem przestajesz jeździć głosząc
wszem i wobec , że : wystawy są z góry ustawione, sędziowie przekupieni i tylko
totalni idioci jeżdżą na wystawy .
Albo….
Zaczyna do ciebie docierać , że może jednak popełniłeś błąd, Twoje psy na tyle
odbiegają od standardu rasy , że może należy wszystko rozpocząć od początku ?
Zaczynasz rozglądać się za odpowiednią hodowlą i odpowiednim szczeniakiem.
Czekasz długo na zamówione upragnione szczenię
z pokorą przyjmując wszystkie pytania hodowcy , które kiedyś uznałbyś za
aroganckie i niepotrzebne. Czytasz dużo na temat rasy, jeździsz na wykłady i
seminaria, jedziesz na pierwsza wystawę klubowa bez psa , aby porozmawiać z
hodowcami i przyjrzeć się na spokojnie innym psom.
Dociera do
ciebie , że wiesz iż nic nie wiesz ...
Świadoma kompetencja
Potrafisz
krytycznym okiem spojrzeć na swoje psy, starasz się nie oceniać psów innych osób,
do sędziowania i wystaw masz stosunek neutralny. Na wystawy jeździsz dość
często, ale bez specjalnych emocji podchodzisz do opinii sędziego. Znasz
doskonale dobre i złe strony swojego psa.
Wskazówek udzielasz tylko tym , którzy pytają cię o radę .
Z dużą uwagą
i skrupulatnością planujesz krycie, analizując rodowody przodków. Znasz
większość zwierząt wymienionych w rodowodzie i wiesz jakie korzystne i
niekorzystne cechy mogą przekazać potomstwu. Starasz się minimalizować
prawdopodobieństwo wystąpienia chorób . Masz odwagę zaniechać krycia, jeśli coś
cie niepokoi , masz odwagę wycofać się z drogi , którą uznasz za hodowlany ślepy zaułek. Utrzymujesz przyjacielskie
stosunki z innymi hodowcami , często rozmawiacie i wymieniacie opinie oraz
informacje. Wiesz, że możesz na nich polegać tak jak i oni mogą polegać na
Tobie – w końcu wszystkim wam chodzi o dobro rasy.
Prawda jakie
miłe zakończenie ? Niewiele ma wspólnego z rzeczywistością , ale … czy nie
można pomarzyć ?
No tak ... to zdecydowanie wyłącznie pobożne życzenia... czy też niepoprawne marzycielstwo.. :-) - w 99% spotykanych na wystawach przypadków...
OdpowiedzUsuńMarzenia są potrzebne ....
Usuńqrcze przeczytałem kilka postów i ogromnie się cieszę, że tak po prostu kochałem swojego psa mimo tego, że był rasowy :) Nie wkręciłem się w te oczekiwania i roszczenia tym samym rozczarowania. Życie hodowcy jest bardzo trudne, to jak prowadzenie firmy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Kochamy nasza pracę, ale tez mamy oczekiwania, stresy i niepowodzenia. Życzę, abyś miała Renatko jak największy dystans do tego wszyskiego, coć wiem, że przy Twoim profesjonalizmie i zaangażowaniu, będzie z tym ciężko. Nawet największa pasja gdy doprowadza człowieka do etapu konkursowego, porównań, zaczyna rodzić stres, niestety.
OdpowiedzUsuńMasz rację - nie ma nic gorszego niż obarczać swojego psa nierealnymi oczekiwaniami. Stąd rodzą się frustracje - ale o tym będzie kolejny wpis. Bo i ja wkręcam się w blogowanie :D
Usuń