Bora i jej dzieci z różnych miotów - fot. autor |
Czym więc jest postęp hodowlany ?
Każdy pies i
każda suka w mniejszym lub większym stopniu odpowiada wzorcowi rasy. Nie ma jednak osobników idealnych ,
zawsze jest coś nad czym należy popracować .
Jakże trudno
spojrzeć na swoje ukochane zwierzęta obiektywnym , hodowlanym okiem. I jakże
trudno powiedzieć – to tylko przeciętne
zwierzę , nie będę go/jej rozmnażać bo jej/jego udział lub brak w hodowli nic
nie zmieni . Albo inny scenariusz – to przeciętne , poprawne zwierze , ale jego
rodowód jest cenny i warto go utrwalić w przyszłych pokoleniach , niemniej
jednak muszę poprawić to i to.
Lub jeszcze
inaczej – mam świetnego psa /sukę , ale to i to wymaga poprawienia. Zaplanuję
krycie tak aby nie utracić cech pożądanych ale poprawić jego słabe cechy .
I po wielu
latach porównujemy potomstwo z para rodzicielska i widzimy czy dokonaliśmy
postępu czy też regresu hodowlanego. Postęp osiągamy gdy udało nam się nie
utracić cech korzystnych , a poprawiliśmy i utrwaliliśmy cechy, które u pary rodzicielskiej były
słabsze.
Prawda że
proste ?
Otóż nie .
Nic nie jest w hodowli proste i oczywiste. Każdy hodowca oprócz zmagań z
materią nie do końca znaną i ujarzmioną , czyli genetyką musi się zmierzyć z
własnym ego , aroganckim przeświadczeniem, że wszystko wie już lepiej od
innych i tzw. ”ślepotą kennelową” .
Poza tym
trzeba mieć wyczucie i dar niebios , tzw. oko hodowlane. Gdy natura nam
poskąpiła zdolności spostrzegania rzeczy , które są dla innych widoczne na
pierwszy rzut oka pozostało jeszcze
doświadczenie . Ono pomoże rekompensować
brak tzw. wyczucia i naturalnego instynktu .
Mało
doświadczonym hodowcom bez naturalnej spostrzegawczości hodowlanej radzę kierować się poradami bardziej
doświadczonych , po latach będą w stanie pracować samodzielnie.
Bardzo
doświadczonym hodowcom poradzę aby mieli umysły otwarte i nie zamykali się na
uwagi i spostrzeżenia innych , aby nie ulegali złudzeniu , że wszystko wiedzą najlepiej.
To pierwszy krok w kierunku choroby
zwanej „ślepotą kennelową”.
Analiza rodowodów pary rodzicielskiej
Wspaniałym
narzędziem analizy rodowodów jest stworzony przez Monikę Pehr portal Pedigree
Search. Jednak gdy zawarte w rodowodach dane nic nam nie mówią warto skorzystać
z porad bardziej doświadczonych hodowców.
W analizie rodowodu koncentruję się na wyszukaniu przodków , którzy
mogliby nieść jakieś problemy zdrowotne lub behawioralne. Odrzucam też te gdzie
inbred ewentualnego potomstwa przekroczyłyby 3%. Szukam w rodowodzie wybitnych przodków, którzy
pozostawili po sobie dobre potomstwo ale równocześnie staram się uniknąć
syndromu „popular sire”.
Ocena poprzez porównanie
Najczęściej
ocena przez porównanie dokonywana jest na wystawach psów rasowych. Sędzia
porównując prezentowane osobniki dokonuje wyboru najlepszego w klasie, płci i
rasie. Oczywiście ogromną rolę odgrywa subiektywna ocena sędziego oraz czasowa
predyspozycja psa, który jak każda żywa istota może mieć słabszy dzień… Ale
umówmy się, że po kolejnej nieprzychylnej ocenie nie będziemy wmawiać sobie i
otoczeniu, że sędzia jest znajomym tego czy tamtego wystawcy , a nasz pies to
tak naprawdę wystaw nie lubi. Należy się poważnie zastanowić, czy taki pies lub
suka wniesie coś dobrego do hodowli i czy nie należy odstąpić od pomysłu
rozmnażania.
Ocena poprzez jakość potomstwa, ocena rodziny
Poszukując
partnera dla suki zawsze dokonuję wyboru na kilku etapach. Etap pierwszy to oczywiście wystawa. Nie szukam psa
zwycięzcy lecz psa który bardzo mi się podoba , który ma w sobie to „coś” ,
który odpowiada mi wyglądem i charakterem ( bacznie obserwuję jak zachowuje się
w ringu i poza nim). Etap drugi to
rodowód i jeśli w rodowodzie psa znajduję odpowiednich przodków przystępuje do
kolejnego, ostatniego ale najdłużej trwającego etapu – obserwuję potomstwo
wybranego psa – na wystawach , na zdjęciach . Wyszukuję potomstwo z różnych
skojarzeń i punktuję cechy, które są dla
mnie niepożądane. Pamiętam oczywiście , że nie ma ideału , ale szukam
przynajmniej czegoś doń zbliżonego.
A jeśli pies
jest młody i jeszcze nie ma potomstwa ? Wówczas pozostaję na poziomie rodziny –
sprawdzam rodziców, braci , siostry, ciotki, wujków , ich potomstwo, wynotowuję
wszystko to co mi się nie podoba.
Ocena poprzez utrwalenie danej cechy
Wiąże się z
poprzednim kryterium. Podczas oceny potomstwa danego psa lub jego krewniaków
oceniam na ile cecha, którą chce poprawić u mojej suki jest utrwalona i
powtarzalna. Jeśli powtarza się u większości osobników – bingo!
Niestety
prowadzenie takich zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań i badań nie uchroni
nas przed błędami. Ale przynajmniej je zminimalizuje.
Najważniejsze jest wyczucie i …. szczęście !
Najważniejsze jest wyczucie i …. szczęście !
No więc właśnie.... każdy może być rozmnażaczem, ale już nie każdy hodowcą...
OdpowiedzUsuńDobrze jest też przypomnieć, że nie każdy - nawet najznakomitszy - pies pasuje do każdej suki... skojarzenia różnych suk z tym samym psem dają czasami zupełnie różne efekty - powinni o tym pamiętać początkujący hodowcy czasami ślepo naśladujący tych doświadczonych i znanych w światku rasy...
Wiele osób popełnia ten błąd- skoro tu urodziły się ładne szczeniaczki to i u mnie tak będzie.... nie analizują wad w swoich liniach bo ich przecież nie ma ! A nałożenie wad przynosi opłakane efekty....
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń