Zacznijmy więc od wyjaśnienia określenia „komercyjny” . W
potocznym słowa znaczeniu – komercyjny, czyli nastawiony na zysk, w
pejoratywnym znaczeniu – niskich lotów z
uwagi na maksymalizację zysków.
Przeprowadziłam więc obiecaną
analizę kosztów i zysków mojej „komercyjnej” hodowli ( dla zainteresowanych wyliczenia do wglądu) i
przyznam sama, że doznałam lekkiego osłupienia. Na co dzień bowiem nie liczę kosztów
związanych z obsługa mojego niewielkiego stada trzech psów, kosztów wyjazdów na
wystawy oraz odchowu moich rzadkich „komercyjnych”
miotów. W osłupienie wprowadził mnie
fakt, że tak dużo wydaje na moje ukochane psy i teraz przymiotnik „drogie”
nabrał zupełnie innego znaczenia. Tak więc moje „drogie pieski” w znaczeniu
biznesowym przynoszą same straty finansowe i mam zamiar to zmienić .
I tak dzięki pewnemu trollowi wprowadzam następujące zmiany
w swoim życiu :
1.
Buduję klatki w ogrodzie. Myślę , że zdołam
upchnąć 5-6 klatek z niewielkimi
wybiegami.
2.
Psy, które mieszkają w domu to już niech sobie
mieszkają , ale każde kolejne zamieszkają w klatkach – dzięki temu klient będzie
mógł sobie wybrać co woli – szczenię z klatki nieco taniej lub szczenię z domu nieco drożej. Dokonam w ten
sposób dywersyfikacji produktu.
3.
Przestaje jeździć na wystawy , no może
maksymalnie pojadę na dwie w roku . Może
spróbuje zrobić jakiś Championat , ale bez przesady …. Wystarcza trzy oceny
bardzo dobre , aby otrzymać hodowlankę.
4.
Koniec z badaniami i prześwietleniami. Przecież
widać, że moje psy są zdrowe i nikomu nic do tego. Od prześwietleń psy umierają
na raka a badania genetyczne to jakieś nowomodne bzdury… A zresztą czy ktoś
widział kiedyś gołym okiem jakiś gen ????
5.
Koniec z jedzeniem cielęciny, jagnięciny i
wołowiny kupowanej w sklepie mięsnym . Przyjeżdża taki pan, który sprzedaje
mięso w dziwnym kolorze po 5 zł za kilogram , kupie na zapas i będzie jak znalazł
– co najmniej 4 psy się najedzą za 5 zł.
Co prawda trzeba wietrzyć pomieszczenie
po rozmrożeniu takiej kostki, ale w końcu jak
psy będą siedzieć w klatkach to
wszystko rozproszy się w powietrzu. Sąsiadom powiem , aby nie przesadzali.
6.
Każda suka będzie rodzić co cieczkę.. Co prawda regulamin
mówi, że można mieć 1 miot w roku, ale to można obejść … Jeśli suka rodzi w
kwietniu, to mogę ją pokryć już w październiku,
listopadzie … no i urodzi w następnym roku kalendarzowym. Da się ? Da się …
7.
Jak już suka nie będzie mogła rodzić to oddam ją
do dobrych ludzi do pilnowania działki.
Szczenięta będę sprzedawać każdemu , kto je zechce . Czasem obniżę
cenę , a jeśli klient zamówi dwa
szczeniaki - w promocji otrzyma dwa w
cenie jednego!
W tym miejscu muszę przerwać i podkreślić dla osób
pozbawionych poczucia humoru oraz dystansu do siebie, że powyższy tekst to
ironia. Chciałam napisać , że to żart, ale niestety nie napisze …. Dlaczego?
A to dlatego, że
wciąż są takie hodowle , które hodują według powyższego schematu. I to wcale nie jest zabawne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz