1.
Nie każdy pies wystawowy jest psem hodowlanym
A o co w tym chodzi? To już chyba zazdrość i zawiść przez
ciebie kobieto przemawia! Zakrzykną wszyscy. Ani trochę. Już wyjaśniam …. W
odcinkach poświęconych genetyce
napisałam przy okazji tematu doboru pary rodzicielskiej , że zdarza się, iż z
pary nieciekawych rodziców uzyskuje się
całkiem dobre szczenię albo nawet kilka szczeniąt. Czy oznacza to , że ich geny
„naprawiły się” ? O nie, nie… W genach
zapisane są wszystkie wady, którymi obdarzeni są rodzice i z niemal 100%
pewnością objawią się u potomstwa tego niezwykłego „brzydkiego kaczątka”.
Tak więc wystawiajcie na chwałę swoją i hodowcy ,
zdobywajcie kolejne trofea … ale na miłość boską zastanówcie się dwa razy nim
podejmiecie decyzję o rozmnożeniu.
Niestety na tę refleksję
za późno, już grasują w polskich ringach takie cuda , nazywam je „bombą
z opóźnionym” zapłonem.
PS 1. Niedługo rodezjany z niewłaściwym umaszczeniem i
osadzeniem ucha będą normą . Niedługo whipecikowate uszka u rodezjanów będą
normą .
PS 2. Czasem należy się zastanowić, czy rozmnożyć psa o
bardzo powtarzalnym w danej populacji rodowodzie. Szczególnie , gdy w linii
ciągną się jakieś wady i bez końca powiela się ten sam genotyp w różnych
kombinacjach. Ale kto o tym myśli ,
jeśli – „Mam śliczną sunie i ona musi mieć szczeniaki, bo to będzie ogromna
strata, jeśli ona nie będzie miała szczeniąt. „ I „ Znajdę dla niej ślicznego
psa i będą to śliczne szczeniaki” ….
Myślicie, że przesadzam ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz