wtorek, 27 czerwca 2017

Moja ściana płaczu - ciąg dalszy ....





.       Każdy hodowca musi być być wystawcą, ale nie każdy wystawca jest automatycznie hodowcą.

Zapytacie może dlaczego z uporem maniaka podejmuję temat wystaw? Otóż zauważyłam niepokojącą tendencję wśród nowych właścicieli rodezjanów – zakup szczenięcia na wystawy , ale niezbyt drogo , często w pierwszej z brzegu  hodowli , wystawianie z uporem wręcz maniakalnym – czyli co tydzień  wystawa, wreszcie jakiś tam sukces – na przykład Zwycięstwo Młodzieży na wystawie gdzie ogólna liczebność rasy to sztuk jedna w porywach do dwóch  i hurrraa… i  oto mamy nowego hodowcę !  To nic , że nic nie wie na temat hodowania czegokolwiek , może kwiatków w doniczkach, choć i to nie jest pewne.  A przecież hodowanie  jest takie proste – mamy ładnego pieska ( zdobył Zwycięstwo , czyli jest najlepszy!) , teraz należy znaleźć mu ładną suczkę i już !!!
Powtórzę to co napisałam w śródtytule : Nie każdy wystawca staje się automatycznie HODOWCĄ! Śmiem  twierdzić , że hodowcą staje się POZA ringiem ! Książki, nauka, wiele lat nauki, zdobyte doświadczenia , szukanie porad u innych bardziej doświadczonych hodowców, obserwacja  .. . i wyciąganie wniosków.
Czy ktoś tak dziś czyni? O nie, nie … Dziś każdy jest mądry od samego  początku, jest aż tak mądry, że swoimi poradami z kosmosu  obdarza wszystkich na Facebooku i na wystawach  – nowicjuszy i starych wyjadaczy. Aby nie być gołosłownym – w prawdziwe zdumienie wprawiła mnie wypowiedź pewnej „doświadczonej” hodowczyni . Jeszcze nim  cokolwiek wyhodowała, przekonywała  o unikalności swojego przyszłego miotu bazując na szkoleniach , które ukończyła przyszła matka szczeniąt.  Rozumiem , że komendy zostaną wyssane przez nie  z mlekiem matki?
Jeszcze inna „doświadczona hodowczyni” nim cokolwiek wyhodowała przedstawiała się wszystkim  nazwą swojej hodowli  nie zaś imieniem . Kuriozum absolutnym były nagrody fundowane przez tę hodowlę . Ktoś powie – chwyt marketingowy, pozycjonowanie marki własnej … tyle ze jeszcze przed zaprezentowaniem jakiekolwiek produktu , że użyję takiego porównania.
      Inna zaś „profesjonalna hodowczyni”  wybierając reproduktora typowała bardzo  różne psy i  czy      jej odmawiano – nie wiem, ale wreszcie udręczona zwierzyła się , że ma dość i musi pokryć.  Wszystko jedno kim.
Szkoda, że ZKwP nie organizuje podstawowych kursów dla przyszłych hodowców zakończonych choć pisemnym zaliczeniem , dziś wystarczy rejestracja przydomka hodowlanego i już . Hodujemy!  Hodują fryzjerzy i kosmetyczki, hodują inżynierowie i robotnicy , hodują gospodynie domowe i kucharki, hodują kierowcy i mechanicy samochodowi.
Odpowiedzcie – skąd czerpią wiedzę na ten temat ?
 Wydaje się , że hodowla psów rasowych w Polsce to jedna z tych dziedzin, w której nie trzeba mieć żadnego doświadczenia i wiedzy.
Powołanie nowego życia to ogromna odpowiedzialność , odpowiedzialność za zdrowie i szczęśliwe życie przyszłego psa. To odpowiedzialność, która nie kończy się  , gdy zamkną się drzwi za nowymi właścicielami szczenięcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz