O emocjach widzianych z drugiej strony
Jakiś czas temu pisałam o emocjach, które targają
uczestnikami wystaw – od frustracji, żalu i gniewu po radość i euforię. Chciałam napisać
słów kilka o emocjach widzianych od strony sędziowskiego stolika.
Wystawa jest mało
komfortowym miejscem dla psa , gorzej gdy sprawca tego zamieszania czyli
inicjator wyjazdu i uczestnictwa w wystawie nie zdaje sobie sprawy jak bardzo
pies przeżywa stres związany ze znalezieniem się w obcym miejscu pełnym
jazgotu, obcych zapachów i często mało przyjemnych kompanów. Zdecydowanie najgorzej jest gdy właściciel
psa jest cały rozdygotany i zdenerwowany, bo choć emocje są ze wszech miar
zrozumiałe, to ich skala czasem mnie poraża. Oto w ringu melduje się pan, który
w spoconej i rozdygotanej garści ściska ringówkę zakończoną niemniej
rozdygotanym psem. Sędzia zazwyczaj stara się stworzyć w miarę możliwości komfortowe
warunki dla psa, ale często starania obsługi ringowej i sędziego spełzają na
niczym , bo para – pies i właściciel są poza tzw. kontaktem. „Proszę zrobić przejście” – uprzejmie proszę pana
, który stoi dokładnie w świetle wejścia na ring – „pana numer będzie wywoływany”
, ale pan patrzy na mnie wzrokiem nierozumiejącym , dopiero gdy proszę po
angielsku – odzywa się do mnie głucho w języku polskim „Ale ja zaraz wchodzę” … Sprawdzam, że
pan ma jeszcze 20 numerów przed sobą – to lekko licząc godzina. Warto zadbać o psa i znaleźć miejsce , z którego zobaczymy gospodarza ringu
wzywającego kolejne numery i gdzie pies nie będzie potrącany przez innych zaaferowanych wystawców oraz ich psy.
Często mam wrażenie, że psy są bardziej przytomne od ich
właścicieli. Sędzia z Niemiec prosi
przez tłumacza , aby wystawiający przebiegł się z psem i zatrzymał się przed
stolikiem. Pan biegnie ciągnąc na granicy uduszenia nieszczęsnego psa, sędzia
ciężko wzdycha i prosi aby pan przebiegł jeszcze raz na lużnej ringówce.. Sytuacja się powtarza, teraz
krzyczą wszyscy w ringu- Niech pan puści ringówkę! .. Facet wypuszcza ringówkę
jakby parzyła , pies patrzy na niego oszołomiony, sędzia załamuje ręce … Proszę
ustawić psa , tłumacz tłumaczy , a pan zaczyna wyginać psa we wszystkie
możliwe strony , pies na w pół uduszony stara się utrzymać równowagę w
przedziwnej pozycji, w której ustawił go jego właściciel , ale nie udaje się …
Tył zbyt mocno wyciągnięty ucieka i pies
łapie równowagę , jedna łapka stoi nierówno , pan zaczyna wyginanie psa od nowa… Sędzia ociera pot i prosi aby pan przebiegł kawałek
od niego i do niego i zostawił psa w spokoju. Proszę nie ruszać psa – pada prośba
sędziego – chcę go w końcu zobaczyć ! Pan odbiega , pies wisi , sędzia wzdycha, a
gdy pan znow zaczyna lepić psa, sędzia zdenerwowany krzyczy STOP! Pan nieruchomieje , a sędzia zaczyna opis psa.
Czy po takim zdarzeniu pies będzie lubił wystawy , czy też zrobi wszystko by następnym razem uciec z
ringu ? Przecież wszystko poszło nie tak.. Uczucie strachu i napięcia
przeniosło się z właściciela na psa, który w zależności od temperamentu – albo zareaguje
ucieczką albo paraliżem albo agresją. Pies starał się odgadnąć intencje swojego
właściciela , ale został za to ukarany podduszeniem ( oczywiście niechcący) ,
został postawiony w nienaturalnej pozycji, którą pan gdzieś zobaczył na fotografii
z wystawy i teraz postanowił ją wdrożyć w życie.
Kiedy indziej wbiegają ludzie na ring i nagle rozpędzony
wystawca tratuje stolik i sędzinę, fruną w powietrze dokumenty i kawa , na szczęście
nic nikomu się nie stało , ale pan długo nie mógł zrozumieć jak to się stało ,
że napadł na niego stolik sędziowski…
Emocje wzięły górę i pan kompletnie stracił kontakt z rzeczywistością.
Rozemocjonowani wystawcy tratują nie tylko stoliki - wpadają na obsługę ringu, na namioty ,
wywracają się o płotki odgradzające ringi… Zdarzają się mniej lub bardziej poważne wypadki właśnie z powodu utraty kontroli
rzeczywistości . Czasem wystawcy wspomagają się kilkoma głębszymi na rozluźnienie,
czasem faszerują się środkami na uspokojenie… Niemniej jednak zawsze najbardziej szkoda mi psów, które nie znalazły się na wystawie z własnej
woli .
Zadbajcie proszę o komfort psychiczny zwierząt , wystawa to
tylko zabawa i jeśli jako taka nie sprawia wam przyjemności , to czy jest sens
ciągnąć psa na wystawę zamiast pójść na spacer do lasu ? Zachowajcie dystans do
wystaw – przegrana to nie jest koniec świata , zaś wygrana to nie jest wygrany
kupon w Multilotka…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz