poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Akceptacja





W standardzie w opisie charakteru rodezjana znalazła się następująca uwaga : nieufny wobec obcych lub pełen rezerwy w stosunku do osób obcych, ale nigdy nieśmiały lub agresywny.
Aby wytłumaczyć skąd wzięła się ta nieufność lub inaczej - daleko posunięta rezerwa w stosunku do osób obcych, należy cofnąć się do początków rasy. Posłużę się książką Lindy Costa „Rhodesian Ridgebacks  Pioneers”.  Psy europejskich  osadników przybyłych do Afryki były przede wszystkim psami ras myśliwskich, dobrze współpracującymi z właścicielami . Niestety wiele z nich nie przetrwało zabójczych warunków afrykańskiego środowiska. Osadnicy rozpoczęli krzyżowanie tego co im pozostało– nie zawsze przemyślane, a raczej przypadkowe , z prymitywnymi psami należącymi do plemion afrykańskich. Te niewielkie psy – podobne raczej do szakala, posiadające przedziwny irokez na grzbiecie ( pręga) odznaczały się nieprawdopodobną odwagą , instynktem myśliwskim, lojalnością wobec właściciela, ale równocześnie ogromną nieufnością w stosunku do osób obcych.  Okazało się , że psy pochodzące z tych krzyżówek nie dość, że dziedziczą pręgę ale również charakter.  Jeden z twórców rasy Rhodesian Ridgeback pomimo iż był dumnym właścicielem ponad 30 rodezjanów, na wystawie mógł zaprezentować ledwie kilka z nich . Reszta nie akceptowała dotyku o obcej osoby, w związku z tym było niemożliwe , aby sędzia mógł się do nich zbliżyć.
Nie stanowiło to dla niego żadnego problemu , potrzebował dobrych psów użytkowych  do obrony farmy i żywego inwentarza, a nie na wystawy 
Dziś – jak łatwo się domyśleć pies o takim charakterze przysparzałby więcej kłopotu niż pożytku właścicielowi . Z drugiej zaś strony rodezjan to nie labrador, który będzie niezmiernie ucieszony, że oto jest obcy człowiek, który chce psa pogłaskać.
Rodezjany mają  silną potrzebę zachowania sporej przestrzeni prywatnej, do której nie dopuszczają bez zezwolenia osób obcych. Oczywiście jeden pies ma większą, a drugi mniejszą przestrzeń, jednak ważne aby o tym pamiętać i bez potrzeby tudzież zachęty tej przestrzeni nie przekraczać. Dotyczy to nie tylko stosunków pies – człowiek ale również stosunków pomiędzy psami. Stado, które ze sobą przebywa na co dzień akceptuje wzajemną bliskość i dotyk – psy leżą razem na posłaniach, przytulają się i dotykają. Stado przyjacielskie, czyli takie które spotyka się regularnie na spacerach potrzebuje czasu, aby zmniejszyć dystans – ma zdecydowanie  niższą tolerancja na potrącanie ( nawet przypadkowe) podczas zabawy lub podczas wspólnej jazdy samochodem. Często osobnik nie należący do stada zmuszony jest stać lub siedzieć całą drogę w bagażniku starając się nie dotknąć pozostałych członków stada. Zauważcie, że zwierzęta, które zostały zaakceptowane przez stado nie mają początkowo odwagi aby uczestniczyć we wspólnych zabawach, chciałyby ale się boją – musiałyby przekroczyć barierę stref prywatnych, a bez zezwolenia nie mogą, inaczej narażą się na poważną reprymendę. Dopiero po pewnym czasie dostają takie pozwolenie , najczęściej od psa lidera, wówczas ostrożnie i nieśmiało ruszają w wir zabawy, ale wciąż nie jest to tak bliska w sensie kontaktu fizycznego zabawa, jak w przypadku innych członków stada.
Piszę o tym , ponieważ niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak ważne jest poszanowanie psiej przestrzeni prywatnej. Niezrozumienie tego zjawiska powoduje, że oskarża się niesłusznie  psy o agresję , podczas gdy one wyraźnie pokazały (powiedziały) czego sobie nie życzą. Z tego też powodu nie pozwalam obcym ludziom głaskać moich psów na wystawie ani na spacerach. Nie ma potrzeby stresować ich bardziej niż to potrzebne ( wystawa), a na spacerach odzwyczajam je od podbiegania do osób obcych – jeden człowiek lubi psy , a drugi po prostu się ich boi. Wiedzione chęcią uzyskania pieszczoty mogłyby napędzić stracha, komuś kto się nie lubi dużych psów.
Jak już wcześniej wspomniałam dziś pies o takim charakterze jak pierwotny rodezjan sprawiałby dużo problemu swoim właścicielom. Żyjemy w zurbanizowanym środowisku, w naszym otoczeniu przebywa mnóstwo obcych osób i obcych psów. Dlatego tak ważna jest socjalizacja szczeniaka i wprowadzanie go w świat obcych ludzi, obcych psów, aby zwiększyć tolerancję na to co nieznane. Ważne jest aby pies ufał nam jako przewodnikowi i wiedział, że nic złego się nie stanie jeśli obcy człowiek zmniejszy dystans i znajdzie w strefie prywatnej psa ( np. sędzia na wystawie). Poprzez treningi i cierpliwą socjalizacje możemy doprowadzić do sytuacji, że nawet największy „niedotykalski” pies zaakceptuje wtargnięcie obcej osoby w strefę prywatną. Może nie będzie mu to sprawiać przyjemności, ale z czasem przestanie zwracać na to uwagę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz