wtorek, 15 listopada 2016

Wystawy - targowisko próżności ?




Wystawy psów rasowych wywodzą się z wystaw rolniczych, gdzie farmerzy przedstawiali swoje osiągnięcia hodowlane. Pośród bydła, trzody chlewnej, owiec  i nowych odmian płodów rolnych prezentowano również psy użytkowe – myśliwskie, pasterskie i  stróżujące.
Co się stało przez ponad dwa wieki ?
Przede wszystkim użytkowość psów stopniowo odchodziła na drugi plan, postępująca industrializacja  zdecydowanie zmniejszyła rangę rolnictwa oraz myślistwa . Psy stały się towarzyszami ludzi  a wystawy mające za zadanie ocenę użytkowości , przydatności do konkretnych zadań stały się … właśnie czym?
Wystawy – targowisko próżności ?
Przyjrzyjmy się wystawom z bliska. W zależności od rangi wystawy liczba wystawców  waha się pomiędzy 400 a ponad 3 000. Dla wystawców są przygotowane nagrody – pozłacane medale i  pucharki dla finalistów. Nie do wiary , prawda ? To nie mieści się w głowie aby jechać 600 km w jedną stronę , zapłacić 100-500 zł  ( w zależności od ilości zgłaszanych psów) po to aby emocjonować się otrzymaniem mało wartościowego przedmiotu. Wiele osób pyta mnie czy na takich wystawach nie ma np. nagród pieniężnych , ha ha.. no nie , nie ma  i nigdy nie było. To może wystawca- hodowca zarabia na sprzedaży  szczeniąt  po utytułowanych rodzicach ? -  drąży temat niedowiarek … Też nie do końca , bo choć ceny szczeniąt rodowodowych po  rodzicach  medalistach powinny być wyższe niż przeciętne, ludzie szukając szczeniąt żądają jak najniższej ceny .  Paradoks nie do wytłumaczenia … ale jest to osobny temat którym zajmę się w niedługim czasie.
O co więc chodzi z tymi wystawami ? Przedstawię pokrótce  czym moim zdaniem powinny być , a czym są w rzeczywistości.
Porównanie
Wystawa powinna służyć hodowli . W  trakcie wystawy jest możliwość zaprezentowania psów , hodowcy mogą porównać swoje wyniki hodowlane i w oparciu o obiektywną ocenę sędziego ocenić  czy zmierzają we właściwym kierunku.
W rzeczywistości wystawa jest wydarzeniem  samym w sobie i nie służy niczemu – tylko sobie ! Nikt nie oczekuje porównania z kimkolwiek bo przecież wie najlepiej jak należy hodować . Czasem mam wrażenie , że nikt nawet nie czyta opisu psa sporządzonego przez sędziego  bo i po co .Ważna jest ocena( oczywiście tylko doskonała)  i lokata ( oczywiście tylko pierwsza) . Wiem również że rzadko zdarzają się celne i obiektywne oceny , ale czytajcie karty – wystawy wciąż są przeglądami hodowlanymi  i z opisu sędziego można wiele wywnioskować.
 
Promocja
Niewątpliwie wystawa jest promocją – hodowli , reproduktorów.. niestety również handlerów. Dlaczego niestety ? Często się zdarza , że wygrywa drugi koniec smyczy. W tym miejscu opowiem anegdotkę , która opowiedziała mi znana hodowczyni. Żaliła się bowiem , że jej pies – który wygrywał wszystko i wszędzie , przegrał na wystawie klubowej  bo wystawiła go jej koleżanka. Znana hodowczyni  miała też młodego psa  i do porównania, gdy miały wystąpić oba psy  poprosiła o pomoc koleżankę , aby wystawiła jej „słynnego ” psa . Obie przegrały i po zakończonej wystawie podchodzi do niej sędzina z pytaniem „ A gdzie jest twój „ słynny pies”,  ja go tak uwielbiam , dlaczego go nie ma dzisiaj ?!” Znana hodowczyni odpowiada – „Ależ był w stawce na porównaniu , ale go nie wybrałaś …!”
Szkoda, że promocja odbywa się poprzez „drugi koniec smyczy” a nie osiągnięcia hodowlane . Szkoda, że do krycia wybierane są psy , które często kryją … Szkoda, że niepewni hodowcy kierują się wynikami średnio ładnego psa, czasem zupełnie przeciętnego … ale wystawionego przez znanego handlera lub hodowce.  Czasem gdy widzę na żywo  zwycięzcę Crufta lub Wystawy Światowej przecieram oczy ze zdumienia … To jest ON ???!!! Lub ONA??? 
Z drugiej strony mam ogromny podziw dla pracy handlera , że z takiego „paszteta” zrobił całkiem interesujący , przynajmniej na zdjęciu , egzemplarz.
Spotkanie przyjaciół
Teoretycznie wystawy mogą być wspaniałą okazją do spotkania się przyjaciół i znajomych z rożnych krajów , przecież łaczy nas tak wiele… Teoretycznie . W praktyce liczy się wygrana za wszelką cenę , nie ma miejsca na przyjaźnie . Liczy się tu i teraz i kogo można wykorzystać do swoich doraźnych celów.
Teoretycznie można byłoby wymienić doświadczenia, ale każdy za wszelką cenę tak bardzo chce ukryć wady swojego psa lub suki , że nie ma mowy o uczciwej wymianie doświadczeń i informacji.
Zresztą o jakich doświadczeniach można mówić skoro każdy jest  bardzo doświadczony , tym bardziej doświadczony im krócej posiada psa. Na wszelki wypadek taka „doświadczona” osoba do wymiany doświadczeń wyszukuje osoby jeszcze mniej od  niej doświadczonej … nie konfrontuje się z osobami , które kilkanaście lub kilkadziesiąt lat hodują rasę .. bo jeszcze wyszedłby na jaw rażący brak kompetencji. A przecież liczy się serducho , a nie doświadczenia !
Na szczęście są wyjątki od powyższego a  o  uczciwości ….. będzie osobny post .
Można się dziwić bez końca magii pozłacanego medalu lub plastikowego pucharka. Magii niesłychanej bo budzącej emocje nie do opisania wśród wystawiających – od euforii po rozpacz, od radości po agresję , niechęć.  Dotyka to wszystkich – osoby dobrze wykształcone , przeciętnie uposażone i bardzo majętne. Osoby na stanowiskach i pracujące fizycznie … wszystkich bez wyjątku, niech no tylko dostaną ten pierwszy złoty medal ….
Wiele można o tym napisać , ale jedno jest pewne – można wystawiać bez hodowania , ale nie da się hodować bez wystawiania … więc nie należy się „obrażać” na wystawy i na atmosferę na nich panującą … w końcu sami ją tworzymy !








4 komentarze:

  1. ...i dystans, większy dystans do tematu przydałby się niektórym.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam doświadczenia - jeśli chodzi o wystawy. Kiedyś był to wg mnie dopust boży , szczególnie dla piesków. Teraz prawie po roku uczestniczenia w wystawach widzę, że jeśli my traktujemy to jako zabawę - oczywiście również wliczając w to zdrową rywalizację - to nasza suka też świetnie się bawi. Najlepsze dla niej jest jednak to, co przy okazji wystawy czyli wolny wybieg z innymi psami a szczególnie z rodzeństwem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze aby zachować dystans i zdrowy rozsądek... super, bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń