poniedziałek, 21 listopada 2016

O uczciwości hodowlanej




Uczciwość hodowców.
Pragnę podzielić się z wami moimi refleksjami o uczciwości hodowców.
Bardziej mam na myśli HODOWLANĄ uczciwość  a nie uczciwość elementarna jako taką. Tak więc nie oczekujcie tekstu o nieuczciwych hodowcach – handlarzach ponieważ ten temat jest stary jak świat i jeśli  ktoś działa z zamiarem oszukania nieświadomych nabywców to jest po prostu oszustem i jako taki powinien być piętnowany publicznie z całą bezwzględnością.
Ostatnio – pod wpływem postów z FB – naszła mnie refleksja o  innym rodzaju uczciwości hodowlanej. Otóż o ile łatwiejsza byłaby praca hodowlana gdyby wszyscy hodowcy wymieniali między sobą prawdziwe informacje na temat miotów, reproduktorów i suk matek.  Niestety ze świecą szukać prawdziwych wiadomości , za to plotek bez liku i to najczęściej powtarzanych poza plecami osób zainteresowanych . O jakie informacje mi chodzi ? Od prostej statystyki miotu począwszy – czyli ile urodzonych szczeniąt, jakie wady  wystąpiły w pierwszym okresie i jakie wady zostały wykryte w okresie późniejszym.  Nazywanie szczeniąt standardowymi ponieważ urodziły się z pręgą , ale np. pręga jest nieprawidłowa albo szczenięta mają inne wady takie jak zrost ogonka  są ogromnym nadużyciem!  To już w zasadzie podlega pod  brak elementarnej  uczciwości– nie wierzę , że ktoś hoduje te rasę wiele lat i nie orientuje się,  że szczenię ze zrostem ogonka jest NIESTANDARDOWE!
Kolejne informacje jakie byłyby pomocne to dane na temat reproduktora. Jakie wady wystąpiły i to nie tylko dotyczące eksterieru ale również charakteru czy usposobienia szczeniąt…
Niestety spotkałam się ze świadomym zatajaniem wad , które niesie reproduktor wręcz z wyparciem istnienia takowych. To jest niedopuszczalne i prowadzi do poważnych problemów w naszej rasie.
Trudno mi zrozumieć takie zachowanie – czy jest to tylko chęć zarabiania za wszelką cenę czy też nieświadome bagatelizowanie problemu.
Chciałabym być zrozumiana   właściwie – w dobie internetowego bezrozumnego hejtu – doskonale zdaję sobie sprawe jaki efekt miałoby ogłoszenie typu  , że mój pies jest nosicielem tej czy tamtej choroby, czy też szczenięta po nim są nerwowe i agresywne … ale jeśli już  ktoś zadaje pytanie wprost o krycie i ewentualne wady to na litość Boga chce uzyskać prawdziwą informacje , tak aby mógł podjąć decyzję – czy mimo iż pies jest nosicielem wadliwego genu podejmuje ryzyko wprowadzenia go do linii bowiem  uzyskane korzyści przewyższają  ryzyko .
I jeśli podejmuje świadomie takie  ryzyko  oczywiście powinien  zbadać sukę w kierunku nosicielstwa aby nie uzyskać chorych osobników.  Jeśli zaś – to czysto hipotetyczne dywagacje – jeśli zaś przyszły właściciel szczeniaka  podejmie zamiar rozmnożenia  należy poinformować uczciwie , że w linii jest taki przodek i konieczne jest badanie genetyczne w kierunku nosicielstwa. Tak to powinno działać !
Zupełnie odrębnym tematem jest uczciwość wobec siebie – jeśli ktoś operuje ogon aby pozbyć się zrostu , jeśli wstawia implant aby ukryć brak zęba , jeśli operuje dysplastyczne biodro , jeśli wstawia  implant jądra bo pies jest jednostronnym wnętrem, jeśli operuje  dermoid sinus … można wymieniać długo … i wystawia psa , to nie ma problemu … to w końcu zabawa ! Ale jeśli takiego psa używa się  do hodowli , to zabawa się kończy ….  
 Genetyki nie oszukamy. Siebie i owszem … tylko po co ..???
 


3 komentarze:

  1. Uczciwość wśród niezliczonej rzeszy hodowców - gwałtownie się ostatnio powiększającej zresztą - to marzenie ściętej głowy, niestety.... :-(
    Prawie każdy hodowca i wystawca ma najlepszego psa, bez wad.. :-/ - może w taki sposób leczą kompleksy wyrosłe na innym polu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety ze szkodą dla rasy..
    Nie psa bez wad ... jest tylko nieświadomość lub świadome zatajanie...

    OdpowiedzUsuń
  3. No dokładnie... określenie "najlepszego psa bez wad" miało być w cudzysłowie :-)

    OdpowiedzUsuń